Polecam ten album. Są chwile doskonałego popu, takie jak ołowianie i „Lucky”. I jest pełen wglądu i głębokości. Jest kilka miejsc, w których robi się trochę… niezgrabne. Mimo to, we wszystkich, jest niewiele między nimi i warto siedzieć, aby dostać się do dobrych rzeczy. I szczerze mówiąc, dotyczy to wielu niezależnych ludzi.
Przede wszystkim podobało mi się to, jak przeskakuje z czystych ludzi do nowoczesnych dźwięków. Ogólnie bardzo solidny słuchanie.
Dobre rzeczy – zalecane.
Foxhole modlitwy Vanessa Peters